środa, 25 lutego 2015

Za marzeniami czy za progresem zawodowym?

Jak wiecie zajmuję tym sportem nie bez powodu.
Ćwiczenie sprawia mi przyjemność, te 2 h treningu na siłowni to zbawienie dla moich nerwów,stresów z całego dnia,miesiąca i czasem roku.
Chyba zgodzicie się ze mną, warto robić rzeczy w życiu które sprawiają wam przyjemność prawda?
Zdarzają się gorsze dni, ba nawet tygodnie i miesiące ja też przeżywam takie chwile. Ostatecznie jednak zawsze wracam na właściwe tory.

Dziś z tego miejsca mogę wam powiedzieć ze jestem w 100% zmotywowany,

Co dalej? Jak pójść o krok do przodu? Jak zacząć realizować się jeszcze bardziej?

Od ponad roku prowadze Fanpage, prowadzę konsultację online, pomogłem już wielu osobom.
 Zdjecia na fanpag'e z udziałem moich klientów są tego dowodem.
Ten sport jest niezwykle skomplikowany, sam popełniałem mnóstwo błedów, straciłem mnóstwo czasu na bzdurne teorie ale ostatecznie jestem tu gdzie jestem.
 Mam sporą pule podopiecznych która konsekwentnie się powiększa.Ludzie są mi wdzięczni że w końcu maja upragnione efekty, że ich starania które dotychczas szły na marne, mają sens !

Można jasno powiedzieć wszystko idzie w dobry kierunku, odczuwa satysfakcje z tego co robie tak jest w 99%.

A co z tym 1%?

Ostatecznie każda osoba trenująca "bardziej poważnie" myśli o startach.Start w zawodach to jak zwieńczenie 5 lat moich treningów. Z 2 strony start to ogromny nakład finansowy,ograniczenie życia prywatnego w celu osiągnięcia satysfakcji bycia na scenie.
To rownież mega próba dla charakteru.
Piękne słowa, ale pisałem wyżej iż odczuwam 99% satysfakcji z tego co aktualnie robie w tym sporcie.

Pytanie czy warto iśc po ten 1 % i dać z siebie przysłowiowe 100%?


Docelowym miejscem startu miałby być Sopot, te wakacje, kategoria meska sylwetka.

Czy tak się stanie? Pewnie niedługo się dowiecie.

Tymczasem dziś rownież zakonczyłem okres masy
podsumowanie najłatwiej ująć zdjęciem :)

ZDROWIA !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz